W dzisiejszych czasach kierowca wsiadając do samochodu F1 nie myśli o ryzyku. Wie, że nawet w razie wypadku bezpieczeństwo zapewnia mu nie tylko konstrukcja bolidu, ale również prawdziwa armia specjalnie wyszkolonych ludzi z obsługi toru. Rzadko się o nich wspomina, a to oni odpowiadają za sprawny przebieg zawodów.
Shanghai International Circuit to przedostatni przystanek w tym sezonie F1. Chiński tor debiutował w kalendarzu w 2004 roku – jest jednym z najciekawszych, najnowocześniejszych i najbezpieczniejszych torów. Szerokie asfaltowe pobocza zmniejszają ryzyko poważnego wypadku, ale w przypadku groźnego zdarzenia same zabezpieczenia nie wystarczą. Potrzebni są jeszcze ludzi, którzy w razie wypadku przeprowadzą sprawną akcję ratunkową, zapewniając poszkodowanemu maksimum bezpieczeństwa.Odpowiada za to obsługa toru. Ponad 250 rozlokowanych w kilkudziesięciu miejscach toru porządkowych podczas trwania zawodów pozornie nie ma wiele pracy, zajmując się głównie informowaniem kierowców za pomocą flag. Gdy jednak dojdzie do niebezpiecznego zdarzenia – stłuczki, awarii któregoś z zawodników czy też pożaru, w kilkanaście sekund są oni w stanie dotrzeć do rozbitego bolidu, ugasić pożar, czy też zabezpieczyć uszkodzony pojazd. Kilkanaście dźwigów czeka w najbardziej „lubianych” przez kierowców miejscach, gdzie często dochodzi do wypadków, by jak najszybciej usunąć samochód z toru.
Będąc w ciągłym kontakcie z kierownictwem wyścigu, porządkowi mogą poinformować o stanie toru, a wówczas dyrektor wyścigu Charlie Whiting może podjąć decyzję o wysłaniu na tor samochodu bezpieczeństwa, gdy trzeba uprzątnąć porozrzucane fragmenty bolidów, czy nawet przerwać zawody, gdy trasa jest nieprzejezdna, lub też jazda wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem.
Chociaż Formuła 1 jest coraz bardziej bezpieczna, to nigdy nie da się wszystkiego przewidzieć i dochodzi czasem do bardzo groźnie wyglądających wypadków, w których konieczna jest szybka pomoc medyczna. W historii F1, gdy zabezpieczenia na torach były słabe, jeśli nie żadne, a obsługę trudno było znaleźć, kierowcy pomagali sobie nawzajem. Niejednokrotnie szybka interwencja zawodników, którzy często ryzykowali wyciągając kolegów z płonących, czy rozbitych aut, ratowała życie.
W dzisiejszej F1 nie ma już często takich obrazków, ale też kierowca nie może wiele pomóc innemu zawodnikowi. Ratownicy są przeszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy i wiedzą, jak postępować w przypadku podejrzenia urazów. Dookoła toru znajdują się karetki, 5 wozów strażackich, specjalnie przygotowane, wyposażone w nożyce do rozcinania rozbitych aut samochody ratunkowe, a w boksach w każdej chwili do wyjazdu gotowy jest samochód medyczny z głównym lekarzem FIA, Dr. Garym Hartsteinem. Gdy konieczny jest szybki transport rannego, do akcji wkracza helikopter medyczny, który przewozi poszkodowanego najpierw do centrum medycznego znajdującego się na torze. Tam zespół składający się z chirurgów, anestezjologów i pielęgniarek dokonuje pierwszych badań i podejmuje dalsze decyzje. W przypadku cięższych obrażeń możliwy jest również transport do jednego z kilku szpitali w sąsiedztwie, przygotowanych na wszystkie przypadki.
Ratownicy są też jednak narażeni na ogromne ryzyko – gdy wychodzą na tor, znajdują się w otoczeniu pędzących samochodów, a czasem nie wystarczają nawet wysokie siatki, za którymi kryją się, gdy nie muszą interweniować. Zdarza się, niestety, że dochodzi do tragedii, jak w 2001 roku w Melbourne, gdy jeden z porządkowych zginął trafiony kołem bolidu po kolizji Ralfa Schumachera i Jacquesa Villeneuve’a. Od tego czasu jeszcze bardziej wzmocniono zabezpieczenia wokół toru. Dzięki temu F1 jest sportem bezpiecznym jak nigdy w swojej historii – od ponad 13 lat nie było śmiertelnego wypadku zawodnika F1, i mimo bardzo groźnie wyglądających wypadków, karamboli, nie było również wypadku, w konsekwencji którego kierowca musiałby zakończyć karierę. Zawodnicy mogą się dzięki temu koncentrować wyłącznie na ściganiu i walce o zwycięstwa.
04.10.2007 18:00
0
Ja mam pytanie co do tego quizu. Czy było już losowanie nagród???
04.10.2007 18:06
0
tak losowanie nagród już się odbyło
04.10.2007 18:22
0
oj wypadki z porządkowymi są czasem bardzo przykre. Widziałem filmik jak po uderzeniu ciało porządkowego rozlecialo się na częsci. Straszny widok, wielka tragedia. A i przecież wiele takich wypadków było, jak potrącenie czy inne.
04.10.2007 18:44
0
shav, tym bardziej tragedia, że zginął zawodnik, zresztą bardzo dobry kierowca, Tom Pryce, trafiony w kask gaśnicą niesioną przez pechowego porządkowego. Samochód przejechał jeszcze do końca prostej i mało kto w ogóle zauważył, że pilot is dead. Dziwniejszego wypadku chyba nie było. Zresztą te 20 lat temu porządkowi do niczego nie byli przygotowani i nigdy nie wiedzieli co i jak robić.
04.10.2007 18:55
0
no co ty..... dajcie linka do tego filmu .
04.10.2007 19:26
0
youtube.com/watch?v=n-z5MQBwlTg Kilka słów wyjaśnienia. Po pierwsze to nie ciało porządkowego rozlatuje się na kawałki tylko to jego spodnie i sprawiają wrażenie rozdartego ciała a p drugie wypadek miał miejsce 30 lat temu nie 20,ale i tak wypadek jest straszny podobnie do tego. youtube.com/watch?v=xGgTnE4hM08
04.10.2007 20:08
0
Ci ludzie maja bardzo ważnąrole. Tylko mało kto o tym wie.
05.10.2007 00:21
0
Kierowcą,od którego zaczęła się ta tragedia (jeżozwierz+zupek) był Renzo Zorzi (Shadow).To z powodu płomieni w jego silniku przez tor próbował przebiec porządkowy i skończyło się to tragicznie dla niego jak i drugiego kierowcy Shadowa (Tom Pryce).Nigdy więcej takich sytuacji.
05.10.2007 09:18
0
filmik zobaczyć trza...
05.10.2007 18:20
0
Kempa, pewna niescislosc. :"nie było również wypadku, w konsekwencji którego kierowca musiałby zakończyć karierę."-Alex Zanrdii raczej zakończył karierę po swoim wypadku :p
05.10.2007 21:29
0
Alma dla twojej wiadomości Alessandro Zanardi nie miał wypadku w Formule 1 tylko Champ Car. Oczywiście startował w F1 ale kilka lat przed wypadkem.
14.10.2007 16:46
0
zupek:naprawdę straszny ten wypadek (youtube.com/watch?v=xGgTnE4hM08). zastanawiałem się tylko czemu ten koleś nie uciekał...ale to już nie nam oceniać.
25.11.2007 17:00
0
a ten porzadkowy mial 19 lat tylko...Stuck zdołał ominąc, Pryce nie...straszne to było...
28.02.2008 19:25
0
ciezko skomentowac takie kraksy
27.11.2008 20:22
0
Świetny artykuł!
21.04.2009 05:06
0
:()
21.04.2009 05:07
0
:)
24.04.2009 12:12
0
:D
07.05.2009 17:31
0
Dobry artykuł
13.05.2009 22:58
0
Niki Lauda też o mało nie zginoł na toże (Green Hell) Nurburgring-jak nazwał go Sir Jackie Stewart po wyścigu kiedy wygrał z 4 minutową przewagą nad rywalami, podczs mgły.
13.12.2009 15:31
0
wypadków nie da się uniknąć w żadnym sporcie. Niestety ale to jest sport nie ma dyscypliny bez ryzyka :( ale miejmy nadzieję że zabezpieczenia, najnowsza technika doprowadzi do tego że wypadki zostaną ograniczone :):)
27.05.2010 18:16
0
"Gdy jednak dojdzie do niebezpiecznego zdarzenia – stłuczki, awarii któregoś z zawodników czy też pożaru," awarii zawodnika?
27.07.2010 11:13
0
21. matito moze jednak jest np. szachy
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się